Kalmarki to jedno z moich ukochanych smaków, które kojarzą mi się z Kretą i Grecją. Bardzo ubolewałam nad tym, że w Polsce ciężko jest zjeść pyszne i nie gumiaste kalmary, aż w końcu jeden znajomy polecił nam ekstra miejsce – sklep rybny Skipper w Zielonkach koło Krakowa. Podobno jakość tamtejszych owoców morza jest genialna – co też postanowiłam sprawdzić:). Jak się domyślacie – kalmary wyszły dosłownie jak na Krecie, pyszne, świeże, rewelacyjne… Tyle białka, że choć przygotowaliśmy krążki z 3 kalmarów to byliśmy w stanie zjeść tylko po jednym;).
Składniki:
- 3 całe kalmary
- sól i pieprz
- 2 małe jajka
- 3 łyżki jogurtu
- 1/2 szklanki mleka
- mąka (tyle by ciasto było gęste)
Przygotowanie:
1. Kalmary myjemy i dokładnie osuszamy.
2. Kroimy na 1.5 cm krążki.
3. Z jajek, jogurtu, mleka, przypraw i mąki przygotujemy gęste ciasto naleśnikowe.
4. Krążki kalmarów moczymy dokładnie w cieście i smażymy na rozgrzanym oleju z każdej strony po ok 2/3 minuty.
Gotowe!
Podajemy skropione sokiem z cytryny.
