Kompletowanie wyprawki Jasia – kiedy to było… Niby synuś ma 2 miesiące, a ja już czuję się jakbym całe życie była mamą;). Wyprawka to takie dziwne coś, co przy pierwszym dziecku sprawia radość, ale też jedną wielką niewiadomą. Bo i cóż pięknego może być w pieluszce tetrowej, którą w każdym spisie wyprawkowym polecają w ilości 6szt. a my nie wiemy dlaczego? Powiem Wam, ze o dziwo, jedno dziecko, a ja już załapałam o co w tym wszystkim biega, nawet polubiłam tetrowe pieluchy, które są idealne przy ulewaniu ;). Ale dziś będzie o trochę ciekawszych rzeczach niż o nudnych pieluchach ;). Jak pewnie zauważyliście – jestem gadżeciarą. Kocham piękne przedmioty, ale jeszcze lepiej gdy są one praktyczne i rozwiązują “problemy”. Co prawda marketing polega właśnie na tym, by sprawić, że uwierzymy iż dana rzecz jest nam bezwzględnie potrzebna, pozbędzie nas zmartwień i ułatwi życie, ale sukcesem jest jeśli naprawdę się taką okazuje. W wyprawce Jasia jest sporo takich mini cudeniek – ale wierzcie mi, ułatwiają życie czyniąc mamą szczęśliwą, a przecież szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko;).
Wyprawka Jasia – super gadżety dla niemowląt
Moja mama mocno mnie nastraszyła bezsennymi nocami przy dziecku. Niestety miała w tym spore doświadczenie w postacie rozdartej mnie i mojej siostry :P. Podobno darłyśmy się tak, że było nas słychać w domu obok. Miałam nadzieję, ze pod tym względem Jaś sie we mnie nie wda, liczyłam na to, że mój mąż był słodkim i miłym niemowlakiem – w dodatku nie płaczącym, ale teściowa rozwiała moje marzenia. Dlatego ze swoją przezornością i strachem, zaopatrzyłam się w Szumiącą Owcę, lampkę zabawkę i Kosz Mojżesza. Owieczka okazała się hitem. Jej 4 rodzaje szumu usypiają także i nas, a ponieważ włączaliśmy ją zwykle na noc, Jaś nauczył się szybko odróżniać pory dnia. generator szumu jest wyjmowany, dlatego owieczkę można bez problemu prać, co jest ważne dla mam ;).
Kolejnym hitem okazał się kosz Mojżesza. Minusem jest to, że dziecko szybko z niego wyrasta i z tego co widzę, jak Jaś skończy 3-4 miesiące to kosz pójdzie w odstawkę – ale to dobry argument, by kupić używany. Kosz przenosimy na noc do sypialni i Jaś śpi wtedy z nami (choć ok 5:00 i tak ląduje w naszym łóżku), a w dzień ustawiam go w salonie i jeśli mały potrzebuje drzemk to mam go na oku.
Lampka Królik podbiła moje serce wizualnie, a dopiero później okazało się, że jest faktycznie praktyczna. Co prawda nie pomaga jeśli w nocy zmieniam pieluchę (jej lekki światełko nie nadaje się do tego), ale jest fajna przy nocnym karmieniu, a gdy dziecko podrośnie to może spać z nią nawet w łóżeczku i nie bać się ciemności.
Podczas kompletowania wyprawki, zauroczył mnie cudownie miękki materiał Minky. W połączeniu z lekka bawełną tworzy cudowne kocyki, kołderki, poduszki, chusteczki, maskotki itd. U nas najpierw wykorzystaliśmy go w klasycznym łóżeczku jako ochraniacze na szczebelki, a dopiero później w kocykach. Co prawda w swoim docelowym łóżeczku Jaś na razie tylko leży w ciągu dnia, spać pewnie będzie dopiero jak zacznie przesypiać całe noce.
Minky idealnie spisał się jako zimowy kocyk-kołderka. Jednak przy maluszku sprawdzą sie także lekkie, bawełniane kocyki i tu idealnym okazał się kocyk z Color Stories. Jest śliczny, miękki, prosty i doskonałej jakości! Nawet położne w szpitalu były nim zachwycone. Nasz ma kolor kremowy, ale już myślę o kolejnym na wiosnę, bo widzę, że warto mieć po 2 kocyki na daną porę roku. Myślę, ze super sprawdzi się też na prezent, gdyż można go podpisać, a jego piękne, sklepowe opakowanie nie wymaga dodatkowej oprawy.
Wśród gadżetów “zapachowych” polecam Wam kosz na pieluchy. Kupiliśmy go dopiero po pojawieniu się Jasia, gdyż ilość pieluch jaką produkował, miała wpływ na zapach w naszym domu:P. Ten kosz idealnie pochłania zapachy i gromadzi naprawdę sporo pieluch. Polecę Wam, by kupić go od razu z zapasem worków bo niestety osobno kupowane wychodzą sporo drożej.
Kolejnym super gadżetem okazała się Trawka do suszenia butelek. Jest tak estetyczna, że mój mąż chciał kupić drugą jako suszarkę do talerzy – niestety do tego się nie nadaje. Do trawki możemy dokupić “kwiatki”, które super mieszczą małe elementy typu smoczki czy zakrętki. W dodatku super się czyści.
A teraz moi ulubieńcy! Maskotki szydełkowe:). Nie są kupione, nie są tez zrobione przeze mnie (aż takich zdolności nie mam:( ), za to mam szczęście mieć super zdolną koleżankę Anię, która takie cuda stworzyła dla Jasia. Są piękne i mięciutkie, bardzo łatwo mieszczą sie w małych, niemowlęcych rączkach, wiec doskonale nadają się do ćwiczenia pierwszych chwytów – u nas zrobiły furorę:).
Jeśli zaciekawiły Was te gadżety, znajdziecie je:
1. Owieczka
2. Kosz Mojżesza – Allegro
5. Sówka Minky
7. Kosz na pieluchy Angel Care – Allegro lub Smyk
9. Maskotki szydełkowe (podam kontakt 😉 )
